Miłośnie, pastelowo, boxowo :)

Hej, dzień dobry, cześć i czołem 🙂
Wiecie jak to jest gdy nie wiadomo w co ręce włożyć i jak się ogarnąć?
Ja wiem to bardzo dobrze, tak wygląda 3/4 mojego życia:P I tak wyglądał mój czas przedurlopowy. Tak bardzo chciałam wszystko ogarnąć, że zapomniałam o połowie spraw. Między innymi o tym, żeby zrzucić na odpowiedni komputer zdjęcia męskich ciemnych kartek, które miałam Wam dzisiaj pokazać. Wylądowały na innym kompie, a ja muszę Wam w związku z tym pokazać boxa. Wybaczycie?
Bo piszę dziś do Was z odległej krainy. Wyjechaliśmy w Bieszczady. Myślałam, że będzie tu ładnie… ale żeby aż tak? Jest naprawde cudnie… Poza Soliną i Polańczykiem nie znajdziecie tu miliona straganów, głośnych turystów… a ludzie są uprzejmi jak nigdzie. Tyle razy ile w ciągu tego tygodnia [na szlaku] powiedziałam „dzień dobry” i „cześć”, to nie powiedziałam chyba przez całe życie 😀
No ale nie o tym! O boxie 🙂 Box zamówiła u mnie Alicja, wybiera się w przyszłą sobotę na ślub swojej przyjaciółki – również Alicji 🙂 Wcześniej miałam okazję dla tej samej Ali przygotować kartkę na wieczór panieński, krąg się zapewne zamknie gdy będę poproszona o przygotowanie kartki na chrzest 😉
Miało być pastelowo, z dodatkiem zieleni, no i oczywiście – koniecznie z tortem. Postawiłam na UHKowe PASTELe oraz CELEBRATION. Kwiatki z WOC, które ze sklepu wykupiliście w trybie niemal natychmiastowym, oraz -na wieczko- kwiatki wykonane z foamiranu ponownie dostępnego w sklepie 🙂
Na efekt mojej pracy zerknijcie sami 😉
Ach, oczywiście nie obyłoby się bez pogessowania wszystkiego białym gruntem od 13arts oraz obrokacenia brokatem od Marthy Stewart😀 Użyte tekturki oczywiście własne, z Fabryki Weny 🙂
Pozdrawiam Was tak ciepło, jak ciepło mieliśmy przez ostatnie dni tutaj, w Bieszczadach <3